piątek, 11 lipca 2025

Pogoda weekendowa w Polsce



 Nadchodzące dni czyli sobota i niedziela w naszym kraju ma się niewiele różnić od tego do czego przywykliśmy czyli do chmur z opadami i przejaśnień. Wszystko ma mieć związek z przechodzeniem przez rejon Europy środkowej ośrodka barycznego niskiego ciśnienia. Dlatego ma nie brakować chmur średnich oraz kłębiastych. Ponadto może pojawić się wzrost chwiejności atmosfery przekraczającej ponad 400-700 J/kg a miejscami ponad 1000-1300 J/kg, LI -3,-2, wilgotność względna przekraczającą 60-80 % oraz przepływ powietrza ponad 15-20 m/s. W takich warunkach może pojawić się więcej wypiętrzonych chmur burzowych. Podczas nich może napadać ponad 15-25 litrów wody na każdy metr kwadratowy, wiatr w porywach przekraczać 50-70 kilometrów na godzinę oraz występować opady gradu o średnicy poniżej 3 centymetrów. Przy czym najbardziej burzowa ma być niedziela a natomiast dzień jutrzejszy dość deszczowy bez szczególnych zjawisk na niebie.  Nie powinny to być gwałtowne zjawiska, ale za to mogą poprawić sytuację dla roślin czy na polach uprawnych ze względu na to, że kiedyś było sucho. Padający deszcz ma utrzymywać florę przyrodniczą oraz pozwalać na utrzymanie się zieleni. Temperatura ma być dość niska jak na obecną porę roku i żadnych upałów nie należy się spodziewać. 

Na termometrach zobaczymy: 

W sobotę rano: od +5,+8 stopni w Karpatach, po za tym od +10 do +14 stopni do +15,+16 stopni nad Morzem Bałtyckim. 

W sobotę południe: od +13,+15 stopni w Sudetach, po za tym ma być średnio od +17 do +22 stopni do +23,+24 stopni na południowym-wschodzie kraju. 

W niedzielę południe: od +15,+18 stopni w Tatrach, po za tym od +20 do +24 stopni do +26,+27 stopni na południu kraju. 

Wiatr ma być słaby i umiarkowany zmienny.

Warunki biometeo i drogowe mają być niezbyt korzystne. 

Prognoza pogody na ostatnie dni pracy w II połowie miesiąca

Pogoda w czwartek i w piątek ma przynieść niewiele zmian. Czyli okresy pogodniejsze mają przemijać z zachmurzonymi z rodzaju warstwowego i k...