W piątek oraz w weekend pogoda być w miarę zmienna. Czyli pogodniejsze niebo ma przeplatać się z chmurami warstwowymi i kłębiastymi z których mogą występować opady deszczu i mżawki o zmiennym natężeniu. Padać ma w najróżniejszych regionach naszego kraju. W dodatku pojutrze przy wzroście niestabilności przekraczającej ponad 200-300 J/kg, LI -2,0, wilgotności względnej oraz zwiększonym przepływie powietrza ponad 15-20 m/s nie można wykluczyć wyładowań atmosferycznych oraz opadów drobnego gradu. Miejscami może napadać łącznie ponad 15-25 litrów wody na każdy metr kwadratowy. Nocami podczas spadków temperatur nie można wykluczyć zamgleń ograniczających widzialność.
Na termometrach zobaczymy:
W piątek rano: od +1,+3 stopni w Bieszczadach, po za tym od +4 do +7 stopni do +8 stopni na południu naszego kraju.
W piątek południe: od +5,+7 stopni w Bieszczadach, po za tym od +8 do +12 stopni do +13,+14 stopni na południowym-zachodzie naszego kraju.
W sobotę południe: od +5,+7 stopni miejscami na północy, po za tym od +10 do +15 stopni do +16,+18 stopni na południu naszego kraju.
W niedzielę południe: od +2,+4 stopni w Tatrach, po za tym od +5 do +8 stopni do blisko +10 stopni miejscami na wschodzie kraju
Wiatr ma być słaby i umiarkowany okresami niezbyt mocny południowo-zachodni i zachodni.
Warunki biometeo i drogowe mają być poniżej przeciętnej.