Nadchodzące dni w Polsce czyli ostatnie w tym roboczym tygodniu rysować się maja pod znakiem każdej z innej beczki czyli mają być słoneczne momenty oraz te przynoszące zwiększone zachmurzenie z opadami deszczu i burzami. Na południu i wschodzie gdzie ma być zwiększona niestabilność atmosfery przekraczająca 850-1250 J/kg co przy Li poniżej -3,-4, wilgotności względnej przekraczającej 65-75 % oraz przepływ powietrza ponad 8-11 m/s na wysokości 850 hPa może spowodować konwekcję z opadami rzędu ponad 15-22 litry wody na każdy metr kwadratowy, wiatr w porywach przekraczać 60-80 kilometrów na godzinę i poniżej 3 centymetry grad.
Po za tym powinno być lepiej, choć w nocy z czwartku na piątek w pasie centralnym i południowo-zachodnim możliwe są strefy opadów deszczu zarówno o charakterze przelotnym jak i ciągłym gdzie może napadać ponad 10-15 mm wody na każdy metr kwadratowy.
Na termometrach zobaczymy:
W czwartek rano: od +10,+11 stopni w Tatrach po za tym od +12 do +15 stopni do +16,+17 stopni na południowym-wschodzie PL.
W czwartek południe: od +18,+20 stopni na północy, po za tym od +22 do +26 stopni do +27,+28 stopni na południu kraju.
W piątek rano: od +10,+11 stopni na Pojezierzu Pomorskim po za tym
W piątek południe: od +18,+20 stopni w strefie chmur i opadów (część SW i centrum) po za tym od +21 do +24 stopni do +25,+27 stopni na południowym-wschodzie.
Wiatr ma być słaby i umiarkowany w konwekcji mocniejszy zmienny z przewagą północnego i północno-zachodniego.
Warunki drogowe i biometeo mają być dość znośne.
