Czwartek i piątek mają być dość wilgotne z powodu działania zatok obniżonego ciśnienia w rejonie Europy środkowej. Podrzucać ma nam więcej opadów deszczu i mżawki. Niestety może ograniczać nam czas spędzania na zewnątrz. Padać ma w najróżniejszych częściach naszego kraju. Okresami mogą być one dość intensywne. Nie można zatem wykluczyć, że suma opadów może przekroczyć ponad 15-20 litrów wody na każdy metr kwadratowy. Padać ma zarówno przelotnie zwłaszcza w dzielnicach północnych i zachodnich oraz ciągły zwłaszcza w dzielnicach południowych częściowo w środkowych i na wschodzie od jutrzejszego wieczoru do piątkowego dnia. Z powodu wilgoci i słabego wiatru nie można wykluczyć zamgleń ograniczające widzialność poniżej 200-300 metrów. Mimo wszystko biorąc pod rozwagę koniec zimy woda się przyda dla wegetacji roślin.
Na termometrach zobaczymy:
W czwartek rano: od 0,+1 stopni w rejonie Beskidu Niskiego, po za tym od +2 do +5 stopni do +6 stopni w rejonie terenów przygranicznych z Niemcami.
W czwartek południe: od +3,+4 stopni w rejonie Suwalszczyzny, po za tym od +5 do +9 stopni do +10 stopni na zachodzie kraju.
W piątek rano: od -2,0 stopni w Tatrach, po za tym od +1 do +4 stopni do +5 stopni w centrum i lokalnie nad Morzem Bałtyckim.
W piątek południe: od 0,+2 stopni w Tatrach, po za tym od +4 do +7 stopni do +8 stopni na południowym-zachodzie kraju.
Wiatr ma być słaby i dość umiarkowany zmienny.
Warunki biometeo i drogowe mają być dość niekorzystne.