Nadchodzące dni w Polsce (czyli ostatki robocze w pierwszym tygodniu nowego roku 2018) mają się rysować pod znakiem jeszcze nie zimowej pogody, ponieważ na termometrach wciąż ma być na plusie i na zachodzie czy południu może być blisko +8,+10 stopni.
Dodatkowo może popadać deszcz zarówno jutro oraz w piątek na przeważającym obszarze naszego kraju w postaci ciekłej. Przy czym w czwartek ma padać zwłaszcza na zachodzie i Pomorzu a w ostatnim dniu pracy głównie w centrum i na północy. Nie powinny one mieć gwałtownej intensywności, tylko przeważnie umiarkowane i dość silne natężenie.
Gdzie nie gdzie zwłaszcza na zachodzie przy niestabilności ponad 100-150 J/kg, Li poniżej 0,-1, przepływie powietrza ponad 10-15 m/s nie można wykluczyć burz.
Lokalnie nie można wykluczyć mgieł ograniczające widzialność poniżej 200-250 metrów.
Na termometrach zobaczymy:
W czwartek rano: od -1,0 stopni lokalnie w górach po za tym od +2 do +4 stopni do +5,+6 stopni na zachodzie.
W czwartek południe: od +1,+2 stopni miejscami w górach po za tym średnio ma być od +3 do +6 stopni do koło +7 stopni na południu (miejscami).
W piątek rano: od -2,-1 stopni lokalnie w Karpatach i punktowo na wschodnich krańcach naszego kraju po za ty od +2 do +5 stopni do +6,+7 stopni na zachodzie.
W piątek południe: od +2,+3 stopni lokalnie na północnym-wschodzie i w górach po za tym od +4 do +7 stopni do +8,+10 stopni na południu.
Wiatr ma być słaby i umiarkowany okresami nieco mocniejszy przeważnie południowo-zachodni i zachodni.
Warunki biometeorologiczne oraz drogowe maja być zmienne.
