Tak jak wszystkim wiadomo dwa dni temu przez Europę środkową pojawił się duży front atmosferyczny tak zwany pofalowany związany z ośrodkiem niżowym przechodzącym koło granicy Czech i Słowacji, który oddzielał dwie różne masy powietrza czyli zimniejsze na zachód od niego gdzie na termometrach było nawet nie więcej jak +15,+18 stopni w dodatku niskiego w tym średniego zachmurzenia na niebie nie brakowało z okresowymi opadami deszczu zwłaszcza na południu, wschodzie Niemiec w zachodniej połowie Czech oraz na zachodzie Polski oraz na dużo gorętszy pas wschodniej, południowej w tym środkowej Polski po wschodnie Czechy przez Słowację i Bałkany gdzie było słoneczne wręcz bezchmurne niebo a temperatury przekraczały +33,+35 stopni a w tym ostatnim dochodziły do +40 stopni. I na styku tych dwóch mas powietrza pojawiła się zwiększona niestabilność powietrza przekraczająca ponad 2500-3500 J/kg, LI poniżej -4,-2, wilgotność względna ponad 50-70 % oraz przepływ powietrza ponad 15-22 m/s rozwijająca konwekcję na terytorium naszego. Pierwszy niebezpieczny układ powstał w pasie Austrii i Czechach w nocy ze środy na czwartek, który wędrował w czwartek w pasie województw południowo-wschodnich przez centrum po północny-wschód kraju przynoszący ulewne opady rzędu ponad 30-45 mm, wiatr w porywach przekraczający 70-90 kilometrów na godzinę oraz grad ponad 2-4 centymetrów średnicy. Tymczasem na południe i wschód od linii Prudnik-Końskie po rejon Białegostoku było bardzo pogodnie z powodu wysokiego poziomu LCL i CIN-U utrudniający konwekcję i dopiero po 14:00-15:00 godzinie w sposób niezwykle ekspresowym zaczęły powstawać strefy burzowe, pierwsze w rejonie Sądeckiego i Limanowej a potem także koło Wolbromia i w centrum kraju. I tak w przeciągu 1-2 godziny powstały dwa układy połączone ze sobą MCS-Y obejmujące 4/5 obszaru S,E kraju generujące opady ponad 30-50 litrów wody na każdy metr kwadratowy, wiatr w porywach przekraczający ponad 80-120 kilometrów na godzinę i duży grad o średnicy ponad 5-8 centymetrów. Niebawem duży układ powstał między granicami Czech i Słowacji wędrujący wieczorem i w nocy przez S,E i centrum kraju przynoszący na E Czech trąby powietrzne. Kraj ten ogłosił trzeci stopień zagrożenia prze tymi zjawiskami, które doprowadziły do śmierci 5 osób i ponad 200 osób rannych. Wiele budynków było zrównane z ziemią i nawet trudne do odbudowania z powodu poważnych uszkodzeń. Najbardziej zagrożone były Morawy.
A oto zdjęcia pogorzeliska pozostawionego przez żywioł:
Źródło Losy Ziemi.Ponadto Minister spraw wewnętrznych Jan Hamáček potwierdził, że wszystkie jednostki zintegrowanego systemu ratowniczego, w tym jednostki ratownicze, wysyłane są do najbardziej poszkodowanego regionu Hodonín.