Kolejny weekend lipca pogoda należy do bardzo zmiennych czyli nie tylko mamy pogodne miejsca ale również też zachmurzone z rodzaju warstwowego i kłębiastego z przejściowymi opadami deszczu i burzami. Powodem pojawienia się burz była zwiększona niestabilność atmosfery przekraczająca ponad 1500-2500 J/kg, LI -5,-3, wilgotność względna ponad 60-80 % oraz przepływ powietrza ponad 15-25 m/s, która dawała się we znaki wielu regionom naszego kraju. Przy czym najwięcej ich było w południowej połowie naszego kraju. Czyli wczoraj blisko granicy ze Słowacją i Ukrainą dziś w nocy w pasie dzielnic środkowych i południowych a w niedzielę w ciągu dnia na południowym-wschodzie powstawały układy burzowe składające się z pojedynczych komórek konwekcyjnych, systemów wielokomórkowych oraz układów w kształcie linii szkwału. Towarzyszyły im sumy opadowe przekraczające ponad 30-45 litrów wody na każdy metr kwadratowy, wiatru w porywach przekraczającego ponad 80-100 kilometrów na godzinę oraz opady gradu o średnicy ponad 3-5 centymetrów średnicy. Tam gdzie przechodziły w jednym miejscu wielokrotnie przynosiły podtopienia oraz zalania. Dziś w wielu miejscach się wypogadzało po nocnych opadach i burzach w wielu regionach naszego kraju. Dlatego pomimo temperatur nie przekraczających +17,+19 stopni o poranku w ciągu dnia wzrastała miejscami powyżej +25 stopni.
Na termometrach dziś w południe mieliśmy od +20,+22 stopni nad Morzem Bałtyckim, po za tym od +24 do +28 stopni do +31,+33 stopni blisko granicy z Ukrainą.
Poniżej mamy aktualny skan zachmurzenia w Polsce:
https://www.weatheronline.pl/cgi-bin/getpicture?/daten/sat/vm09/2024/07/14/1715.jpg
Wiatr jest słaby, umiarkowany w konwekcji mocniejszy zmienny.
Warunki biometeo i drogowe są poprawiające się